Recenzje

Obcy

Przed oczami mam obraz mężczyzny w tłumie. Idzie pod prąd, a potok obcych, szarych ludzkich sylwetek opływa jego ciało. Niektóre wpadają na niego, ocierają się, zastępują mu drogę, ociemniałe tylko z pozoru, ale to nie one opierają się przypływowi – to on stawia bierny opór, swoją obecnością, byciem, samotnością. Z jakichś względów przedziera się ku przodowi, a jednocześnie stoi w miejscu, trwa w niepojętej przepychance z ludzkością. Dla świata jest to zupełnie obojętne i on jest obojętny na świat.  

Camus jest mistrzem (banał) nastroju. Jak nikt potrafi oddać nieco dziwaczną przecież, skomplikowaną pasywność bohatera, niezgodę, wyrwanie. Zobojętnienie na jakiejkolwiek bodźce, nawet te najbardziej prymitywne i najbliższe człowiekowi, a jednocześnie wyraźnie wyczuwalną pod skórą burzę namiętności. Wszystko to balansuje na cienkiej linii, nieustannie drga jak wskazówka barometru. Niemoc wiary w Boga i miłość jest totalna. Nie ma niczego po środku i nic nie ma znaczenia. Bez Boga nie ma odkupienia i nie ma istnienia, bez miłości nie ma empatii i bliskości. Nie ma też dobra ani zła.

Można dojść do przekonania, że życie i śmierć to dla Mersaulta pojęcia tożsame, skoro na tym pierwszym mu nie zależy, a to drugie i tak jest pisane każdemu. Dlaczego więc i po co w ogóle istnieć? Mersault nie walczy więc, nie prosi, nie modli się. Chwyta chwile, bo tylko one „są”, z nich zbudowany jest człowiek i pamięć, ale ostatecznie i tak nawet one nie mają większego znaczenia.   

Mocna, nihilistyczna, oblepiająca gorącem opowieść. Gęsta od potu, wypełniona niewypłakanymi łzami. Chwilą orzeźwienia jest kąpiel w morzu, jakby woda miała tę mistyczną moc oczyszczania, ale to i tak za mało dla  Mersaulta, by mógł uratować się przed nicością, którą się otoczył i którą się stał. To panujące bez-znaczenie człowieka, bezsens życia i skrajna samotność wypełniają każde zdanie książki. A Camus pisze oszczędnie, krótkimi zdaniami, które tną, kroją znaczenia i myśli bohatera na skrawki, a ze ścinek przecież nie da się poskładać niczego trwałego.

Książka do wielokrotnego odkrywania, intepretowania, rozdrapywania. Jej się nie zapomina, odrzuci bądź uwiedzie, nie ma niczego pomiędzy.  

Total Page Visits: 273 - Today Page Visits: 1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *