-
„Szmaragd oszlifowany w sześć faset” i o tym, jak z Třešňáka stać się Pragiem.
Zacznę pokrętnie, bo myślę, że nikt się nie obrazi. Jest taka książka, oj stara – „Perły i wieprze”, niejakiego Kornela Makuszyńskiego. Piramidalnie skąpana w obłokach absurdu (?), opowiada historię dwóch malarzy-lekkoduchów, Szymona Chrząszcza…