-
„Pisać, żeby nie postradać zmysłów”
Pochłonęła mnie „Ściana” zupełnie. Bo można ją odczytywać na setki sposobów, chwytać cienie, wiązki światła i szukać dróżek, którymi podążała autorka, i można w tym poszukiwaniu nawiązań zupełnie się zatracić, a można po…
-
„Jeśli świat wokół jest piekłem, to stwórz sobie własny raj”
Sięgnąłem po „Koncertinę”, bo miała być to opowieść o drugiej stronie i przekraczaniu granic. Napisana z innej perspektywy, niewygodna, daleka od banałów i łatwizny. Nie ma nic trudnego w tym, by opisywać nieszczęście;…
-
Akademia Pana Brzechwy czyli Partio prowadź!
Uzupełniania biblioteczki o biografie made by Mariusz Urbanek ciąg dalszy. Pan Brzechwa, owszem, i nie dla dzieci, bo życie miał tak bogate, że i trzech Brzechwów by się w nich znalazło. I tak:…
-
„Niczyja, bezpańska zatoka. Pierwszy port Rzeczypospolitej”
Sięgnąłem po ”Frontem do morza” Anny Orchowskiej dlatego, że odwiedzając Gdynię i znając minimalnie historię miasta, swą uwagę skupiałem zawsze na gładkich i lśniących w letnim słońcu licach modernistycznych kamienic. Gdynia to przecież…
-
Kontrakt terminowy Heranana Diaza
Z Trustem to jest tak: albo to „firm belief in the reliability, truth, or ability of someone or something” albo “an arrangement whereby a person holds property as its nominal owner for the…
-
Toń
Poniosła mnie otchłań „Toni”, wciągnęła, zassała i przepadły godziny, a znajdując w książce Ishbel Szatrawskiej dziesiątki znaczeń i wątków nie potrafię w kilku słowach oddać w pełni mojego zachwytu nad nią (książką przede…
-
Howdy!
Howdy! Jeśli spojrzeć na „To przez ten wiatr” jako na przygodową wizję amerykańskiego epizodu w życiu Sienkiewicza i Modrzejewskiej, odświeżającą nieco zapomniane wątki w biografii warszawskiej bohemy, to prócz brudnych paznokci aktorki i…
-
To zwycięzcy piszą historię
Nie tego spodziewałem się po książce o Tel Awiwie. Bardzo antyizraelskiej, a napisanej przez mieszkającego w stolicy, uznanego w Izraelu architekta.To historia miastożercy, potwora zrodzonego z idei, którego przeszłość historyczną ubarwiano i moderowano…
-
Tak czyli nie
Aż się boję napisać, że nie porwała mnie „Odrzania”, że to jednak nie „Kajś”, choć – co podkreślam – czytało się pana Rokitę świetnie. Świetnie się przeczytało i nagle pustka – bo nic…
-
Niedziele wieczory w suburbiach!
Ten rok to rok cudownych wysypów opowiadań. Kończę go fenomenalnym Johnem Cheeverm i „Wizją świata” w przekładzie Krzysztofa Majera. Najchętniej napisałbym tak: „genialne, czytajcie, słów mi brak”. A napiszę: lukrowane, amerykańskie przedmieścia, ułożone…
-
Szczeliny i rumowiska
Spędziłem z Rumowiskami kilkanaście wieczorów – dużo, powiecie, ale inaczej się nie dało. Płynąłem spokojnym nurtem, zdanie po zdaniu i nawet jeśli natrafiłem na mieliznę (pozostanę w rzecznych metaforach), nie było to bolesne…
-
Sakramencko dobry kryminał
Mówcie, co chcecie ale „Sokół” to – naśladując nowe tłumaczenie – sakramencko dobry kryminał. I ośmielę się stwierdzić, że żadne tam Humphreye i inne Bogarty nie oddadzą nastroju powieści, książki Dashiella Hammeta, która…
-
„Bardziej interesujecie się światem niż świat wami”
„Stramer” przebojem wdarł się. Obsypany został. Wywyższony na szczyty literackich zachwytów. Zasiadam do czytania i sięgam wysoko. Wspinam się, łapię i trochę spadam. Bo to wielka obietnica była – historia tarnowskich Żydów (nigdy…
-
„Sam żeś jesteś deficyt”
Zacznę od początku, czyli jakby trochę od końca: „Co za Piękne Pożegnanie”… bo większość z początków opowiadań Bogdała przewrotnie zawiera w sobie pierwiastek nieistnień, przepadków, niknięć i zatarć. Pierwsze zdania mówią zdumionym czytelnikom…
-
Konie wśród lodu
Trudno pisać o „Kaputt” Malapartego. Bo to reportaż-pułapka, w którą dajemy się wciągnąć, porwać akcji i abstrakcyjnym scenom, stracić zdolność racjonalnej oceny tego, co czytamy po to, by po chwili przystanąć i zapytać…