Wyrocznia Środka

Strona autorska

Alternatywny panel boczny
Szukaj
  • Wyrocznia Środka
    • Recenzje II tomu
  • Czteropalczaści
    • Recenzje I tomu
  • Świat Dzieci Czystej Krwi
    • Opowiadania z Wielkich Dolin
    • Ludzie
  • Opowiadania
  • Recenzje
  • O mnie
  • Wyrocznia Środka
    • Recenzje II tomu
  • Czteropalczaści
    • Recenzje I tomu
  • Świat Dzieci Czystej Krwi
    • Opowiadania z Wielkich Dolin
    • Ludzie
  • Opowiadania
  • Recenzje
  • O mnie
  • Wyrocznia Środka
    • Recenzje II tomu
  • Czteropalczaści
    • Recenzje I tomu
  • Świat Dzieci Czystej Krwi
    • Opowiadania z Wielkich Dolin
    • Ludzie
  • Opowiadania
  • Recenzje
  • O mnie

Archiwa

  • lipiec 2022 (2)
  • czerwiec 2022 (4)
  • maj 2022 (2)
  • luty 2022 (3)
  • styczeń 2022 (5)
  • sierpień 2021 (3)
  • lipiec 2021 (1)
  • czerwiec 2021 (4)
  • maj 2021 (2)
  • kwiecień 2021 (2)
  • marzec 2021 (1)
  • luty 2021 (1)
  • październik 2020 (1)
  • wrzesień 2020 (1)
  • lipiec 2020 (3)
  • czerwiec 2020 (4)
  • kwiecień 2020 (2)
  • marzec 2020 (3)
  • luty 2020 (1)
  • styczeń 2020 (6)
  • grudzień 2019 (6)

Kategorie

Najnowsze komentarze

  • Marcin Masłowski - Dyplomacja. Ameryka i reszta świata
  • Martyna - Dyplomacja. Ameryka i reszta świata

Ostatnie wpisy

  • „When I was a youth I used to burn cali weed” i co z tego wynikło… 18 lipca 2022
  • Cud zdarza się każdego dnia 16 lipca 2022
  • Szacownej Autorce, z uniżeniem 17 czerwca 2022
  • Drżyjcie, mieszkańcy miast i wsi! 16 czerwca 2022
  • Cmentarna pogadanka 12 czerwca 2022
  • Recenzje

    „When I was a youth I used to burn cali weed” i co z tego wynikło…

    Brak komentarzy

    Książka Gabriela Krazue „Tu byli, tak stali” stała się dla mnie istną zagwozdką. Długo zastanawiałem się nad odpowiedzią na pytanie, jak mam ją ocenić? Jak interpretować? Z jednej strony wydaje się zwykłą, biograficzną opowieścią chłopaka o osiedlowej bandyterce, a z…

    przez Marcin Masłowski 18 lipca 2022
  • 2comments
  • 57wpisy
  • 0users
  • 0likes
  • 0followers
  • 0subscribers

Kategorie

Najnowsze komentarze

  • Marcin Masłowski - Dyplomacja. Ameryka i reszta świata
  • Martyna - Dyplomacja. Ameryka i reszta świata

Ostatnie wpisy

  • „When I was a youth I used to burn cali weed” i co z tego wynikło… 18 lipca 2022
  • Cud zdarza się każdego dnia 16 lipca 2022
  • Szacownej Autorce, z uniżeniem 17 czerwca 2022
  • Drżyjcie, mieszkańcy miast i wsi! 16 czerwca 2022
  • Cmentarna pogadanka 12 czerwca 2022

Archiwa

  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • sierpień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • lipiec 2020
  • czerwiec 2020
  • kwiecień 2020
  • marzec 2020
  • luty 2020
  • styczeń 2020
  • grudzień 2019

Archiwa

  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • sierpień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • lipiec 2020
  • czerwiec 2020
  • kwiecień 2020
  • marzec 2020
  • luty 2020
  • styczeń 2020
  • grudzień 2019

Facebook

Facebook Posts

Marcin Masłowski Autor

2 weeks ago

Marcin Masłowski Autor
Labirynt wąskich i krętych uliczek paryskiej dzielnicy Cité, oświetlanych ulicznymi latarniami, których blask odbija się w płynących po chodniku ściekach… To tu krążą bohaterowie „Tajemnic Paryża” Eugené’a Sue, tu też Autor powieści na ponad sześciuset stronach wprowadza czytelnika w świat spisków i zdrad, morderstw i oszustw, chciwości i pogardy, miłości i nienawiści, a wreszcie – dobra i zła, tej nieodzownej, nierozdzielnej pary, która każdej opowiadanej historii dodaje pikanterii.„Tajemnice Paryża”, jako powieść pisana w odcinkach, rządzi się swoimi prawami – rozdziały są krótkie, a jednocześnie niemal każdy z nich kończy się niemałym cliffhangerem. Jeśli dacie się ponieść opowiadanej historii, jeśli przymrużycie oko na pensjonarską cnotliwość i przesadne okrzyki wydawane przez niewinne panny i honorowych mężów, jeśli czytając natchnione dialogi złotoustych bohaterów, potraficie powstrzymać śmiech, czeka Was niesamowita opowieść o ludziach, pełna niezwykłych zwrotów akcji, realistycznie osadzona wśród sąsiadujących ze sobą biedy i bogactwa. Głównym bohaterem jest niejaki Rudolf, który – to nie jest spoiler – okazuje się być dobrodusznym księciem. W przebraniu biedaka krąży po uliczkach zakazanej dzielnicy i jeśli napotka jakąś niesprawiedliwość, bezinteresownie ją zwalcza, sypiąc złotem i dobrym słowem. Po przeciwnej strony barykady stoi przestępczy, przejmująco opisany paryski światek: to ludzie zdesperowani, liczący każdy solid, brutalni w działaniu i w myślach, a przede wszystkim pozbawieni złudzeń, że kiedykolwiek wyrwą się ze świata nierządu i bezprawia.Eugené Sue stworzył prawdziwą galerię różnorakich postaci, z których wśród zbrodniarzy i ludzi prawych warto wspomnieć podłego Ferranda, notariusza – oszusta, nieszczęsną markizę d’Harville, czarnoskórego lekarza, kapitalne trio: Puchaczkę, Bakałarza i niesfornego Kulasa, więźniarkę Wilczycę czy przezabawnych właścicieli kamienicy przy ulicy Temple i dręczącego pana tego domu malarza Cabriona. Wszystkich ich, i wielu, wielu jeszcze innych, Autor połączył skomplikowanymi wątkami, związał bogatą nicią wzajemnych pretensji i oczekiwań, a następnie dodał do tego szczyptę tajemnicy. Jego bohaterowie to ludzie z krwi i kości, przejmujący i prawdziwi. Potrafiący zajrzeć w głębię swych serc, by znaleźć w nich okruchy dobroci i honoru. Sue prowadzi akcję w kilku miejscach jednocześnie – to przenosimy się z pałacowych komnat do ciemnych i maleńkich poddaszy paryskich kamieniczek, wędrujemy na podmiejski folwark czy na więzienny plac, to na jedną z wysp, gdzie mieszka rodzina godna ostrza gilotyny. Bohaterowie Sue aż kipią przestępczą pomysłowością, a ilość skomplikowanie zawieranych przymierzy w niecnych celach, spisków i podstępnych knowań jest godna podziwu. Damy mdleją nieustannie, panowie dziwią się, a wszyscy zaskoczeni rozwojem akcji pytają: „Czy to podobne?” i „Czy być to może?”. Pełno tu miłosnych okrzyków, jęków przerażenia, szalonej namiętności („O! Życie oddam za taką miłość” – krzyczy jeden z bohaterów na widok fragmentu nóżki pewnej Kreolki) i nieustannego wyznawania sobie głęboko skrywanych uczuć. Krew i łzy leją się strumieniami, jest zbrodnia i kara, są namiętności i zdrady – jest zatem wszystko, co powieść pisana pod koniec XIX wieku powinna była posiadać.Im bardziej wsiąkamy w dzieje bohaterów, tym bardziej chcemy dowiedzieć się, czy wyrządzone przez część z nich zło zostanie pomszczone. Czy zbrodniarze poniosą zasłużoną karę? Czy ojciec odszuka wreszcie zaginioną córkę? Czy przeklęta małżonka, kobieta pozbawiona serca (lecz nie gustu), dopełni swej zemsty? Czy Guarezie dadzą wreszcie spokój i pozwolą jej wreszcie wieść pobożny żywot? Czy malarz Cabrion przestanie sobie stroić żarty z pana Pipeleta i wreszcie: kiedy szlag jasny trafi wstrętne babsko, jakim od pierwszej strony książki była Puchaczka.Powieść wciągnęła mnie bez reszty. Bawiłem się przy niej przednio i dlatego polecam ją z całą odpowiedzialnością. Egzemplarz pochodzi z portalu Sztukater.pl. ... See MoreSee Less

Photo

View on Facebook
· Share

Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email

Marcin Masłowski Autor

2 weeks ago

Marcin Masłowski Autor
Sam Autor kultowych "Laleczek" i "Chrystusowej ziemi" Marcin Halski recenzuje "Czteropalczastych"! Drżę ze strachu, ale czytam:---- "Ogromny, szczegółowo dopracowany świat, mnogość bohaterów, intryg, krain, współzależności... no po prostu epickie"i: ----"Pomysły Pana Masłowskiego połączone z najlepszymi patentami fantasy okazały się mieszanką wybuchową, a fabuła, choć długo się rozkręcająca, zasługuje na uznanie"I co Wy na to?Reszta recenzji o tu:www.instagram.com/p/CgbQeZ8sR-R/?utm_source=ig_web_copy_link ... See MoreSee Less

Biegnę.... walizka podskakuje na zdezelowanych kółkach, maszynista już na mnie macha, pasażerowie ponaglają z okien pociągu, a ja... muszę zdążyć z recenzją 🤣 więc zwalniam, chwytam za telefon, a oni... se poczekają🤣 Bo dzis przychodzę do Was z recenzją książki Marcina Masłowskiego "Czteropalczaści - dzieci czystej krwi" tom.1, a jak już dojadę na miejsce urlopu, zamierzam ograniczyć internety🤣 Na starcie muszę pogratulować autorowi - niezmiernie rzadko w naszej fantastyce powstają tak rozbudowane powieści😉 Zwłaszcza przy debiucie🤣 Ogromny, szczegółowo dopracowany świat, mnogość bohaterów, intryg, krain, współzależności... no po prostu epickie😍 Przyznam, miałem z początku problem wgryźć się w historię, bo lwia część tomu pierwszego to po prostu wprowadzenie do całego świata. Zwłaszcza, że autor ( na początku powieści, potem mu przechodzi) miał ogromną słabość do przymiotników 🤣 Ale w pewnym momencie.... no przepadłem🤩 wydarzenia, opowiadane z różnych perspektyw tak mnie wciągnęły, że nie potrafiłem się oderwać😉 Z jednej strony mamy kilku młodych chłopaków, którzy chcą poczuć się wolni i niezależni od twierdzy. Z drugiej mamy zwaśnione plemiona górskie, które wyjątkowo dobrze znoszą nagradzanie złotem, z trzeciej miasto bogów i Białych Panów. A w tle wojna, polityka oraz spisek. A to dopiero czubek góry lodowej😍 Pomysły Pana Masłowskiego połączone z najlepszymi patentami fantasy okazały się mieszanką wybuchową, a fabuła, choć długo się rozkręcająca, zasługuje na uznanie🤩 Mimo że planowałem zacząć drugi tom z uniwersum dopiero za jakiś czas, to nie wytrzymałem i od razu wziąłem się do roboty😋 Jednym słowem, jeśli nie przeraża Was duża ilość bohaterów, spokojnie, lecz z napięciem rozwijana akcja oraz misternie zbudowany świat - szczerze polecam😍 #marcinmasłowski #novaeres #czteropalczaści #czytampolskichautorów #bookstagram #książkanadziś #booksbooksbooks #fantasy #epicfantasy #tompierwszy #polskieksiążki #polskafantastyka #recenzja #czytaniejestfajne #czytamdlaprzyjemności #polskiautor #przygoda

www.instagram.com

View on Facebook
· Share

Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email

Marcin Masłowski Autor

3 weeks ago

Marcin Masłowski Autor
Książka Gabriela Krazue „Tu byli, tak stali” stała się dla mnie istną zagwozdką. Długo zastanawiałem się nad odpowiedzią na pytanie, jak mam ją ocenić? Jak interpretować? Z jednej strony wydaje się zwykłą, biograficzną opowieścią chłopaka o osiedlowej bandyterce, a z drugiej wplatane w tekst poetyckie myśli bohatera wskazują, że mamy do czynienia z kimś niezwykłym i czymś niepospolitym.I chyba powinno być tak: przed otworzeniem książki na pierwszym rozdziale, wypadałoby przypatrzeć się zdjęciom Autora i jego wysadzanymi diamentami zębami, posłuchać Professor Green’a, „Fire” Prodigy*, obejrzeć Trainspotting, wygooglować South Kilburn, zaznaczając w wyszukiwarce opcję „grafika”; próbować chociażby w ten sposób zagłębić się w wyjątkowy londyński klimat blokowisk. A potem zanurzyć się w lekturze, gdzie tekst byłby uzupełnieniem wizji.To książka o dragach. Przemocy. O młodych, wirujących w kotłowaninie schematycznej drogi życia: pierwszy rabunek, pierwszy narkotyk, pierwszy sex i pierwsza klamka w dłoni. To droga z jednym możliwym zakończeniem: krew, śmierć i umieranie w samotności na wybetonowanym placu zabaw. Życie młodego człowieka w SK skupia się na przyjaciołach, nie będącymi przyjaciółmi, dzikiej wrogości i narastającej przemocy. To życie wśród niewydolnego ułomnego Systemu, z nieuniknioną perspektywą więziennych krat i stania pod celą. Straszny to świat i nie jest to miła lektura. A jednak bohater, niejaki Snoopiacz, czyli autor książki, ukazuje się jako osoba wrażliwa i utalentowana (licencjat, studia itp.), choć z drugiej uparcie tkwi w brudnym blokowisku pełnym ćpunów i ciągłego prężenia muskułów. Typowy nastolatek, później dwudziestolatek, oddalony od rodziców, nie potrafiący znaleźć jakiejkolwiek płaszczyzny porozumienia z nimi, wiedzie żywot pomiędzy kilkoma domami, pokojami, wśród kumpli i ziomków, tych co zdradzają i tych, co nie puszczają farby. W opór problemów. Baty na galeryjce. Chapanie. Czilowanie, krojenie, sztachanie i dilowanie. Chwast, pestki, lemon haze, kwadraty i szuflady. Przez ręce przechodzą setki i tysiące zdobytych nielegalnym handlem i rabunkiem banknotów – to dzięki nim Snoopiacz może sobie pozwolić na nowe najki i dresy, złote rolexy i diamenty w zębach. Żeby wyglądać nieziemsko. South Kilburn to przecież „królestwo książąt i bandziorów wśród betonowych wież”. Zlany krwawą poświatą, paradoksalny i groteskowy świat piękna i brzydoty, gdzie wygląd ma znaczenie tak samo, jak ilość wypalonych blantów. I to tyle i aż tyle. I co z tego wynika? Czy 400 stron opowieści o bezsensownej przemocy może bawić? Owszem, książka wciągała, ale gdzieś w połowie, kiedy nie zmieniały się losy bohatera, a zmieniała się wyłącznie galeria jego ziomków i tych, z którymi kroił i czilował, zaczynała nużyć. Czekałem na jakąś puentę, jakieś doniosłe wydarzenie, na coś co „wstrząśnie” Snoopiaczem, co go zmieni i wyrwie z blokowisk, o czym z nieśmiałością marzył? I da odpowiedź na pytanie, dlaczego napisał tę książkę?Jedyne, co jest warte podziwu, to tłumaczenie dokonane po mistrzowsku przez Tomasza S. Gałązkę. A odbiór tekstu nie jest łatwy – po pierwsze Autor nie zawsze stosuje znaki przestankowe. Wplata dużo slangu, skrótów, a dialogi stanowią nie wyróżnioną niczym część akapitów: „Nie ma sprawy mordo ja na to”. I najbardziej zaskakujące w tym było to, że mimo że początkowo taka forma utrudniała mi odbiór tekstu, już po przerzuceniu pierwszej kartki, zupełnie wsiąkłem w opowieść, a zapis nie przeszkadzał mi, ba!, wręcz ułatwiał wejście w opisywany świat. Popłynąłem w opór wraz z historią Gabriela i jego ziomków.Nożejaniemogę.I choć w Snoopiaczu płynie polska krew, i mimo że opowiada ziomą bajkę „O dwóch takich co ukradli księżyc”, i jest spoko, mimo że światła uliczne są dla niego jak rozsypane klejnoty, które lśnią i migocą, trudno przychodzi mi wpaść nad „Tu byli, tu stali” w zachwyt totalny. Być może potrzebuję na to czasu, być może do książki będę musiał wrócić, ale co pewne to fakt, że każdy powinien się z nią zmierzyć. Na pewno jest tego warta. I godna polecenia.*„When I was a youth I used to burn cali weed in a rizzler-a-rizzler-a-rizzler-a-rizzler-a. I am rocking!”Egzemplarz pochodzi z portalu Sztukater.pl. ... See MoreSee Less

Photo

View on Facebook
· Share

Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email

@marcinmaslowskiautor

Krems an der Donau i Kunsthalle Krems. 🖌Helen Krems an der Donau i Kunsthalle Krems.

🖌Helen Frankenthaler🖌
Ekspresjonim abstrakcyjny.
Color field painting 
Pyszne.
Zaskakujące. 

@kunsthalle.krems 
#frankenthaler #frankenthalerkrems #krems #kremsanderdonau #helenfrankenthaler #art #abstractexpressionism #artgallery #colorfieldpainting
Drezno. Nawet tu obecni są ze mną #Czteropalcza Drezno. 
Nawet tu obecni są ze mną #Czteropalczaści ... 😆😉

A tak na serio: to nogi 3 tonowej rzeźby Davida Černego “Quo Vadis", umieszczonej na słonecznych Tarasach Brühla, tuż przed Kunsthalle im Lipsiusbau. 

Tuż pod tarasami: baraszkują niemowlaki Černego.

#dresden #drezno #davidcerny #quovadis #trabant #sculpture #modernsculpture #wpodróży #bruchlscheterrasse #holiday #autornawakacjach #czteropalczaści
Labirynt wąskich uliczek paryskiej dzielnicy Cité… 
„Tajemnice Paryża”, jako powieść pisana w odcinkach, rządzi się swoimi prawami – rozdziały są krótkie, a jednocześnie niemal każdy z nich kończy się niemałym cliffhangerem. Jeśli przymrużycie oko na pensjonarską cnotliwość niewinnych panien i honorowych mężów, jeśli czytając natchnione dialogi złotoustych bohaterów, potraficie powstrzymać śmiech, czeka Was niesamowita opowieść o ludziach, pełna niezwykłych zwrotów akcji.

Sue stworzył prawdziwą galerię różnorakich postaci, które połączył skomplikowanymi wątkami, a następnie dodał do tego szczyptę tajemnicy. Przenosimy się to z pałacowych komnat do maleńkich poddaszy paryskich kamieniczek, wędrujemy na więzienny plac, to na jedną z wysp, gdzie mieszka rodzina godna ostrza gilotyny. Damy mdleją nieustannie, panowie dziwią się, a wszyscy zaskoczeni rozwojem akcji pytają: „Czy to podobne?” i „Czy być to może?”. Pełno tu miłosnych okrzyków, jęków przerażenia, szalonej namiętności („O! Życie oddam za taką miłość” – krzyczy jeden z bohaterów na widok fragmentu nóżki pewnej Kreolki) i nieustannego wyznawania sobie głęboko skrywanych uczuć. Krew i łzy leją się strumieniami, jest zbrodnia i kara, są namiętności i zdrady – jest zatem wszystko, co powieść pisana pod koniec XIX wieku powinna była posiadać.

Czy ojciec odszuka wreszcie zaginioną córkę? Czy przeklęta małżonka, kobieta pozbawiona serca (lecz nie gustu), dopełni swej zemsty? Czy Guarezie dadzą wreszcie spokój i pozwolą jej wreszcie wieść pobożny żywot? Czy malarz Cabrion przestanie sobie stroić żarty z pana Pipeleta i wreszcie: kiedy szlag jasny trafi wstrętne babsko, jakim od pierwszej strony książki była Puchaczka?
 
Polecam z całą odpowiedzialnością!

Egzemplarz pochodzi z portalu Sztukater.pl.

#tajemniceparyża #eugenesue #wydawnictwomg #paris #paryż #booklover #bookstagram #bookstagrampl #książka #recenzjeksiazek #książki #lubięczytać #kochamczytać #dobraksiążka #takczytam #instaksiazka #instabook #czytambolubię #czytambolubie #książkoholik #bookaddict #bookcollector #czytam #czytamwszedzie #ksiazkanadzis #booknerd #bookclub #bookphotography #sztukater
Zanim otworzysz książkę, przypatrz się zdjęci Zanim otworzysz książkę, przypatrz się zdjęciom Autora i jego wysadzanymi diamentami zębami, posłuchaj Professor Green’a, „Fire” Prodigy, wygoogluj South Kilburn... A potem zanurz się w lekturze.

To książka o dragach.Przemocy.O młodych, wirujących w kotłowaninie schematycznej drogi życia: pierwszy rabunek, narkotyk i pierwsza klamka w dłoni. Krew, śmierć i umieranie w samotności. Snoopiacz (autor książki) to osoba wrażliwa i utalentowana, uparcie tkwiąca blokowisku pełnym ćpunów. 

W opór problemów.

Baty na galeryjce. Chapanie. Czilowanie, krojenie, sztachanie i dilowanie. Chwast, pestki, lemon haze, kwadraty i szuflady. 

Przez ręce przechodzą setki i tysiące zdobytych nielegalnym handlem i rabunkiem banknotów – to dzięki nim Snoopioacz może sobie pozwolić na nowe najki i dresy, złote rolexy i diamenty w zębach. Żeby wyglądać nieziemsko. To przecież „królestwo książąt i bandziorów wśród betonowych wież”. 

Jedyne, co jest warte podziwu, to tłumaczenie dokonane po mistrzowsku przez Tomasza S. Galązkę. Autor nie zawsze stosuje znaki przestankowe: „Nie ma sprawy mordo ja na to”. I mimo że początkowo taka forma utrudniała mi odbiór tekstu, zupełnie wsiąkłem w opowieść. Popłynąłem w opór wraz z historią Gabriela i ziomków.

Nożejaniemogę.

I choć w Snoopiaczu płynie polska krew, i mimo że opowiada ziomą bajkę „O dwóch takich co ukradli księżyc”, i jest spoko, mimo że światła uliczne są dla niego jak rozsypane klejnoty, które lśnią i migocą, trudno przychodzi mi wpaść nad „Tu byli, tu stali” w zachwyt totalny. Być może potrzebuję na to czasu, być może do książki będę musiał wrócić, ale co pewne to fakt, że każdy powinien się z nią zmierzyć. Na pewno jest tego warta. I godna polecenia.

Więcej na moim fb i www.

Egzemplarz pochodzi z portalu Sztukater.pl.
 
#tubylitakstali #gabrielkrauze #wydawnictwoczarne #tomaszsgałązka #whotheywas #SouthKilburn #booklover #bookstagram #bookstagrampl #książka #recenzjeksiazek #książki #lubięczytać #kochamczytać #dobraksiążka #takczytam #instaksiazka #instabook #czytambolubię #czytambolubie #książkoholik #bookaddict #bookcollector #czytam #czytamwszedzie #ksiazkanadzis #booknerd #bookclub #bookphotography #sztukater
Oto kolejna “czesko-praska” książka, która Oto kolejna “czesko-praska” książka, która wciągnęła mnie bez reszty w literacko-kawiarniany, czesko-żydowsko-niemiecki świat stolicy naszych południowych sąsiadów, otuliła zapachem wypalanych w piwnicznych gospodach papierosów, zajęła dyskusjami o literaturze przy morzu wypijanego alkoholu... Doskonale przyprawiona jedynym w swoim aromacie kminkiem i podana z kuflem złocistego trunku…

Dzięki wszelkim znanym mi bogom za to, że są na tym świecie Autorzy, którzy potrafią przekonać Czytelnika do każdej sformowanej przez nich myśli! Zasiewają w nim ziarenko poznania, które kiełkuje z kolejną przeczytaną stroną i zostaje w nich długo po odłożeniu książki na półkę. Nie pozwalają zapomnieć o literackiej podróży i zmuszają do sięgania po więcej! Dzięki Aleksandrowi Kaczorowskiemu czytam czeską prozę (inna sprawa, że specjalnie mnie nie musiał do tego zmuszać; część zasługi należy się Mariuszowi Szczygłowi), między innymi dlatego, że „Praski elementarz” to książka o pisarzach właśnie!

Kafka, Hašek, Hrabal, Kundera, Čapek, Pavel… A to przecież dopiero wierzchołek, liźnięcie tematu, „zajawka”, czy jak to nazwać. 
Bez przesady z tą czeską literaturą, ktoś powie, a inny mu zawtóruje: Czesi to banda symulantów. 
No i co z tego? Znasz “Pociąg pod specjalnym nadzorem”? a “Śmierć pięknych saren”? 

“Cud zdarza się każdego dnia” - tak mawiał Bohumil Hrabal (znów cytat za Autorem). Zupełnie się z tym zgadzam: światło nieziemskie rozbłysło, cud jakiś nastąpił i rozwiał mgłę przed oczami, przejrzałem i ujrzałem „Praski elementarz” w gablocie antykwariatu. Teraz, dzięki książce Aleksandra Kaczorowskiego, mam nowych towarzyszy podróży literackich - za co dziękuję Arturowi. 

A tak w ogóle to idę na ryby (Ci, co wiedzą, pójdą ze mną). 

#praskielementarz #aleksanderkaczorowski #wydawnictwoczarne #booklover #bookstagram #bookstagrampl #książka #recenzjeksiazek #książki #lubięczytać #kochamczytać #dobraksiążka #takczytam #instaksiazka #instabook #czytambolubię #czytambolubie #książkoholik #bookaddict #bookcollector #czytam #czytamwszedzie #ksiazkanadzis #booknerd #bookclub #bookphotography
Obudziło się we mnie nowe hobby – prócz zbier Obudziło się we mnie nowe hobby – prócz zbieractwa książek – kolekcjonowanie bibliotek i księgarni. 
Na początek księgarnia Barvič & Novotný z Brna.

Wielopiętrowa, że ścianami wyłożonymi pociętymi, o zgrozo, grzbietami książek wszelakich.

I ten zapach. 

#Barvič&Novotný #brno #biblioteka #library #biblioteca #librarylove #bookshop #ksiegarnia #bibliophile #bookstore #booklover
Follow on Instagram

Youtube

Marcin Masłowski Autor

Marcin Masłowski Autor
YouTube Video UCynh2UlKEAlIgW3-wiOxRKA_Aw7mG6WU6b4
"Wyrocznia Środka", drugi po po "Czteropalczastych" tom serii "Dzieci Czystej Krwi"
Zapraszam do obejrzenia zapisu ze spotkania autorskiego z 23 czerwca 2021 roku w przesympatycznej Bibliotece na Złotnie, Rozmawiamy o "Dzieciach Czystej Krwi" - Czteropalczastych i Wyroczni Środka
Drodzy Czytelnicy! Dziś mam dla Was coś specjalnego. Wielkimi krokami zbliża się premiera "Wyroczni środka", drugiego tomu cyklu "Dzieci Czystej Krwi". 
Pierwszy tom: "Czteropalczaści" to mój debiut. Przypomnijcie sobie tę historię, a jeśli nie mieliście jeszcze okazji sięgnąć po moją powieść, to mam nadzieję, że to, co za chwilę obejrzycie, Was do niej przekona.
Subscribe

Archiwa

  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • sierpień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • lipiec 2020
  • czerwiec 2020
  • kwiecień 2020
  • marzec 2020
  • luty 2020
  • styczeń 2020
  • grudzień 2019

Kategorie

Komentarze

  • Marcin Masłowski - Dyplomacja. Ameryka i reszta świata
  • Martyna - Dyplomacja. Ameryka i reszta świata

Wpisy

  • „When I was a youth I used to burn cali weed” i co z tego wynikło… 18 lipca 2022
  • Cud zdarza się każdego dnia 16 lipca 2022
  • Szacownej Autorce, z uniżeniem 17 czerwca 2022
  • Drżyjcie, mieszkańcy miast i wsi! 16 czerwca 2022
  • Cmentarna pogadanka 12 czerwca 2022

[custom-facebook-feed]

  • 2comments
  • 57wpisy
  • 0users
  • 0likes
  • 0followers
  • 0subscribers
Wyrocznia Środka
Bard Motyw przez WP Royal.
Powrót na górę