Wyrocznia Środka

Strona autorska

Alternatywny panel boczny
Szukaj
  • Wyrocznia Środka
    • Recenzje II tomu
  • Czteropalczaści
    • Recenzje I tomu
  • Świat Dzieci Czystej Krwi
    • Opowiadania z Wielkich Dolin
    • Ludzie
  • Opowiadania
  • Recenzje
  • O mnie
  • Wyrocznia Środka
    • Recenzje II tomu
  • Czteropalczaści
    • Recenzje I tomu
  • Świat Dzieci Czystej Krwi
    • Opowiadania z Wielkich Dolin
    • Ludzie
  • Opowiadania
  • Recenzje
  • O mnie
  • Wyrocznia Środka
    • Recenzje II tomu
  • Czteropalczaści
    • Recenzje I tomu
  • Świat Dzieci Czystej Krwi
    • Opowiadania z Wielkich Dolin
    • Ludzie
  • Opowiadania
  • Recenzje
  • O mnie

Archiwa

  • luty 2023 (1)
  • styczeń 2023 (9)
  • grudzień 2022 (3)
  • listopad 2022 (2)
  • październik 2022 (1)
  • wrzesień 2022 (5)
  • sierpień 2022 (5)
  • lipiec 2022 (2)
  • czerwiec 2022 (4)
  • maj 2022 (2)
  • luty 2022 (3)
  • styczeń 2022 (5)
  • sierpień 2021 (3)
  • lipiec 2021 (1)
  • czerwiec 2021 (4)
  • maj 2021 (2)
  • kwiecień 2021 (2)
  • marzec 2021 (1)
  • luty 2021 (1)
  • październik 2020 (1)
  • wrzesień 2020 (1)
  • lipiec 2020 (3)
  • czerwiec 2020 (4)
  • kwiecień 2020 (2)
  • marzec 2020 (3)
  • luty 2020 (1)
  • styczeń 2020 (6)
  • grudzień 2019 (6)

Kategorie

Najnowsze komentarze

  • Marcin Masłowski - „Dwa końce świata” – śmiać się, czy oburzać?
  • Jakub - „Dwa końce świata” – śmiać się, czy oburzać?
  • Marcin Masłowski - Dyplomacja. Ameryka i reszta świata
  • Martyna - Dyplomacja. Ameryka i reszta świata

Ostatnie wpisy

  • Gdy mężczyźni nie mają żadnych wad… 2 lutego 2023
  • Stalutek, Stach, Stalu, pan Witkowic 30 stycznia 2023
  • Od szwoleżerów po trumnę 29 stycznia 2023
  • „O fortuna Titi!” 23 stycznia 2023
  • Zawiedzione nadzieje, czyli Doktor Żywago 22 stycznia 2023
  • Recenzje

    „Jakość chleba znów się pogorszyła, często zdarzają się zakalce”

    Brak komentarzy

    Warszawa się odbudowuje. Z obsypanych gruzami ulic, spod hałd pokruszonych cegieł, spośród czerwonawego dymu wyłaniają się pierwsze rusztowania i nowe budynki, a praca wre! Pomiędzy zawalonymi ścianami kamienic przechadza się Miron Białoszewski, dziennikarz i reporter „Kuriera Codziennego”, „Wieczoru Warszawy” a…

    przez Marcin Masłowski 21 września 2022
  • Recenzje

    Zajechała pusta dorożka i wysiadł z niej Leśmian, czyli Franciszek Fiszer i kwiat w butonierce

    Brak komentarzy

    Franciszek Józef Marian Fiszer urodził się w 1860 roku. Roztrwaniając odziedziczony majątek (nie wahał się przepijać i przejadać wszystkiego, nie szczędząc swej szczodrości na innych) przepadł w warszawskim światku bohemy. I tu właśnie zaczyna się niezwykła „kariera” Franca Fiszera, filozofa,…

    przez Marcin Masłowski 14 września 2022
  • 4comments
  • 83wpisy
  • 0users
  • 0likes
  • 0followers
  • 0subscribers

Kategorie

Najnowsze komentarze

  • Marcin Masłowski - „Dwa końce świata” – śmiać się, czy oburzać?
  • Jakub - „Dwa końce świata” – śmiać się, czy oburzać?
  • Marcin Masłowski - Dyplomacja. Ameryka i reszta świata
  • Martyna - Dyplomacja. Ameryka i reszta świata

Ostatnie wpisy

  • Gdy mężczyźni nie mają żadnych wad… 2 lutego 2023
  • Stalutek, Stach, Stalu, pan Witkowic 30 stycznia 2023
  • Od szwoleżerów po trumnę 29 stycznia 2023
  • „O fortuna Titi!” 23 stycznia 2023
  • Zawiedzione nadzieje, czyli Doktor Żywago 22 stycznia 2023

Archiwa

  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • sierpień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • lipiec 2020
  • czerwiec 2020
  • kwiecień 2020
  • marzec 2020
  • luty 2020
  • styczeń 2020
  • grudzień 2019

Archiwa

  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • sierpień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • lipiec 2020
  • czerwiec 2020
  • kwiecień 2020
  • marzec 2020
  • luty 2020
  • styczeń 2020
  • grudzień 2019

Facebook

Facebook Posts

Marcin Masłowski Autor

3 days ago

Marcin Masłowski Autor
Tym razem niezawodny Houellebecq zabiera Czytelnika na erotyczne tourne po Tajlandii. Zestawia znanego każdemu Czytelnikowi swoich książek mężczyznę po czterdziestce (niespełnionemu w wielu aspektach życia, ale majętnemu na tyle, by bawić się w tropikach) z wyjątkowo irytującą grupą głupkowatych (w odczuciu bohatera), wypranych z jakichkolwiek głębszych emocji turystów. Są jednak i tacy, i z nimi właśnie Michel nawiązuje bliższe więzi, którzy w młodych Tajkach widzą raj utracony i wiekuiste szczęście. Oj, biadoli nam Houellebecq nad tym, że „nie ma już prawdziwej miłości”, że wszystko to, co jest między mężczyzną a kobietą to wydmuszka, pusta w środku laurka i jedyne, co zostaje smutnym panom, to fantastyczny świat pornografii. Na szczęście (dla bohatera i Czytelnika), Michel spotyka Valerie, pracowniczkę jednej z większych turystycznych korporacji, z którą nawiązuje płomienny romans, ocierający się o PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ. Jej tłem są przepiękne tropikalne plaże i wygodne, pięciogwiazdkowe hotelowe łoża. Stąd niedaleko już do pomysłu, by otworzyć biura podróży, które oferowałyby turystom luksusowe, egzotyczne domy rozkoszy… Czy to najbardziej ponura powieść Houellebecq’a? Nie wiem, mam wrażenie, że każda Jego książka, jest bardziej depresyjna od poprzedniej, ale być może wynika to z faktu, iż starzeję się wraz z Houellebecqiem, ha, ha. Łelbek znów „dobija” piekielnie celnymi spostrzeżeniami, „dowala” beznadzieją otaczającego nas świata i żałosną konstrukcją współczesnego człowieka, wypłukanego i wypranego, który nie umie ani kochać, ani troszczyć się o swoją miłość. Ktoś powie: ile można o tym, czytać, człowieku, ogarnij się, i pewnie będzie mieć rację, tyle że mnie to się podoba, bo trafne. Punktujące. Bull's-eye. Zachód jest przedstawiany jako niosący wartości, którym świat podporządkowuje się nieco bezmyślnie (ale – jak sugeruje Pan Ha – o wiele gorszy od niego jest brutalny, terrorystyczny świat kultury Wschodu). To jednak nadal hedonistyczny świat, w którym króluje samotność i cynizm, zaspakajanie podstawowych, prymitywnych potrzeb (byle szybko, byle jak) i w rzeczywiście wyjałowiony i smutny, w którym człowiek nie potrafi się odnaleźć i jedyne, co mu pozostaje, to udawać zadowolonego i łkać w ciemnościach w pustej sypialni. Innymi słowy – mimo dość obrazowych scen ero (mogą wzbudzać mieszane odczucia), depresji i rozpaczy wydobywającej niemal z każdej strony książki, jest to znów piekielnie dobra powieść. ... See MoreSee Less

Photo

View on Facebook
· Share

Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email

Marcin Masłowski Autor

6 days ago

Marcin Masłowski Autor
"Stalutek, Stach, Stalu, pan Witkowic"Urzekająca biografia malarza, krytyka sztuki, pisarza i architekta, który „wymyślił” Zakopane. Dałem się porwać Natalii Budzyńskiej i jej opowieści o Witkiewiczu. Bo była to opowieść barwna jak życie ojca Witkacego, chodź może nie tak kolorowa, jak mi się zdawało, że będzie (co, oczywiście, nie jest zarzutem do Autorki, lecz wynikało z mojej niewiedzy o Stanisławie). Jak to zwykle bywa, to, co pociąga większość w biografiach sławnych, to płomienne miłości i wielkie kłopoty i tychże, w istocie, w przypadku Pana Stanisława nie brakowało. Ale Autorka nie skupia się na plotkowaniu – ukazuje Witkiewicza jako niezwykle spokojnego, żeby nie powiedzieć, statecznego męża (co nie przeszkadzało mu w romansowaniu i kochaniu na zabój), nie goniącego za bogactwem, czasami hipokrytę, ale zawsze walczącego o własne przekonania. Budzyńska nie przemyca własnych poglądów, nie krytykuje, nie gani – obiektywnie opisuje to, co udało jej się ustalić, a tam gdzie pozwala sobie na domysły i przypuszczenia, wprost na nie wskazuje. Nie wystawia laurki Witkiewiczowi, nie stawia go na piedestale, nie klęka przed Jego wielkością – opisuje go natomiast z szacunkiem, stąd też jest to biografia idealna. Dzięki temu „Witkiewicza” czyta się rewelacyjnie, zwłaszcza że Znak zadbał o wypełnione fotografami wydanie, dzięki którym rodzina Witkiewiczów, Helena Modrzejewska i Henio Sienkiewicz, wszyscy ci Gierymscy i Chełmońscy, Dembowscy, poddasza Hotelu Europejskiego w Warszawie, Zakopane wreszcie czy chorwacka Lovrana stają się nam jeszcze bliższe (tak sobie czasami myślę, że chyba każdy, kto miałby styczność chociażby z ułamkiem osób, z jakimi kolegował się imć Witkiewicz, stałby się co najmniej malarzem akwarelowych krajobrazów, a poetą z pewnością).Siłą rzeczy pisząc o Witkiewiczu nie mogła Autorka pominąć Jego jedynego syna. Nieco obawiałem się, sugerując się tytułem książki, że biografia Witkiewicza przeistoczy się w biografię Witkacego. Mimo, że Budzyńska uznaje Stasia Ignaca za twórcę, które przewyższył swym talentem ojca, przywołuje jego losy tylko wówczas, gdy ma to znaczenia dla wyjaśnienia charakteru Witkiewicza, czym umożliwia czytelnikowi jeszcze pełniejszą i kompletną podróż w głąb ojcowskiej duszy. Nie goni za Stasiem, nie szuka. Gdy losy obu Stanisławów się rozchodzą, a kontakt utrzymują wyłącznie listowny, Budzyńska twardo zostaje przy swym bohaterze.Nie pozostaje mi nic innego jak jechać do Zakopanego. W ostateczności do Ameryki, ale tylko w towarzystwie Sienkiewicza i Modrzejewskiej 😉Polecam! ... See MoreSee Less

Photo

View on Facebook
· Share

Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email

Marcin Masłowski Autor

7 days ago

Marcin Masłowski Autor
„Skucha” – za PWN (sjp.pwn.pl) «w zabawach dziecięcych: pomyłka, potknięcie powodujące utratę punktów lub dopuszczenie przeciwnika do gry».Można „Skuchę” czytać jako bolesny reportaż o losach bojowników podziemia demokratycznego, tych, którzy walczyli o wolność za czasów Solidarności, a jak już wydawało im się, że ją wywalczyli, to się okazało, że niczego nie wygrali. I można też, co przychodzi mi z trudem, patrzyć na „Skuchę” przez pryzmat dzisiejszych czasów i wtedy to dopiero wychodzi z tego skucha. Bo gdy opadnie wojenny kurz, kiedy walczących dopada rzeczywistość, gdy wracają do domu z okopów, okazuje się, że powojenny odcień szarości jest zbliżony do tego, który starli się wytrzeć, a nawet dojmująco wyblakły. Że jest gorzej, niż było, a przyjaciele rozeszli się w poszukiwaniu nie wiadomo czego.Książka powstawała przez dwadzieścia kilka lat, nie jest zatem wynikiem paru rozmów przy kawie. Jej bohaterowie nie są przedstawiani jako herosi – często w tekst Autora wkrada się drwina, pastisz i czarny humor, konfrontowane nagle z gorzkimi doświadczeniami, intymnymi zwierzeniami i niemalże wchodzeniem w pościel i zaglądaniem pod łóżka (alkoholizm, zmiana płci, choroby psychiczne, uzależnienia wszelakie, zdrady i współpraca ze służbami, nieumiejętność nawiązania poprawnych relacji z dziećmi…). Wykorzystując tytuły rozdziałów książki: od szwoleżerów po trumnę. Opisując dalsze dzieje swych Kolumbów, Bader ukazuje pierwsze lata demokracji i tego, jak na nowo zdefiniowały opisywane przez niego postaci i jak – niestety w większości – wykluczyły ich z niej, przeniosły mentalnie gdzieś na rubieże zapomnienia i morza gorzkich łez.Czyli, reasumując, „Skucha” to reportaż o porażce, potknięciu tych, których mieliśmy stawiać na piedestałach, wzorować się na nich, cenić i szanować. Bader wyznał kiedyś, że fakty traktuje przez palce, kompiluje i je ubarwia. Z pewnością należy o tym pamiętać, ostrożnie przyswajać wykładane treści. Wierzę jednak w to, co sam powiedział o „Skusze”: „ciężar gatunkowy” i ostateczny wydźwięk treści „Skuchy” zaskoczyły go. Mimo wkradającego się do niej niekiedy treściowego chaosu, ale i płynącego z niej ogromnego poczucia beznadziei i klęski, jest ciekawym spojrzeniem na postaci, o których historia nie powinna zapominać. ... See MoreSee Less

Photo

View on Facebook
· Share

Share on Facebook Share on Twitter Share on Linked In Share by Email

@marcinmaslowskiautor

Tym razem niezawodny Houellebecq zabiera Czytelnik Tym razem niezawodny Houellebecq zabiera Czytelnika na erotyczne tourne po Tajlandii. Zestawia znanego każdemu Czytelnikowi swoich książek mężczyznę po czterdziestce (niespełnionemu w wielu aspektach życia, ale majętnemu na tyle, by bawić się w tropikach) z wyjątkowo irytującą grupą głupkowatych (w odczuciu bohatera), wypranych z jakichkolwiek głębszych emocji turystów. 
Na szczęście (dla bohatera i Czytelnika), Michel spotyka Valerie, pracowniczkę jednej z większych turystycznych korporacji, z którą nawiązuje płomienny romans, ocierający się o PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ. Jej tłem są przepiękne tropikalne plaże i wygodne, pięciogwiazdkowe hotelowe łoża. Stąd niedaleko już do pomysłu, by otworzyć biura podróży, które oferowałyby turystom luksusowe, egzotyczne domy rozkoszy…
Czy to najbardziej ponura powieść Houellebecq’a? Nie wiem, mam wrażenie, że każda Jego książka, jest bardziej depresyjna od poprzedniej, ale być może wynika to z faktu, iż starzeję się wraz z Houellebecqiem, ha, ha. 
(...) Łelbek znów „dobija” piekielnie celnymi spostrzeżeniami, „dowala” beznadzieją otaczającego nas świata i żałosną konstrukcją współczesnego człowieka, wypłukanego i wypranego, który nie umie ani kochać, ani troszczyć się o swoją miłość. Ktoś powie: ile można o tym, czytać, człowieku, ogarnij się, i pewnie będzie mieć rację, tyle że mnie to się podoba, bo trafne. Punktujące. Bull's-eye. (...)

Więcej na moim fb i www.

#platforma # Houellebecq #wydawnictwowab #recenzjaksiążki #recenzja #booklover #bookstagram #bookstagrampl #książka #lubięczytać #kochamczytać #dobraksiążka #instaksiazka #instabook #czytambolubię #polskibookstagram #książkoholik #bookaddict #bookcollector #booknerd #bookclub #bookphotography #czytaniejestsuper #czytaniejestfajne
Urzekająca biografia malarza, krytyka sztuki, pis Urzekająca biografia malarza, krytyka sztuki, pisarza i architekta, który „wymyślił” Zakopane.

Dałem się porwać Natalii Budzyńskiej i jej opowieści o Witkiewiczu. Bo była to opowieść barwna jak życie ojca Witkacego, chodź może nie tak kolorowa, jak mi się zdawało, że będzie.
Jak to zwykle bywa, to, co pociąga większość w biografiach sławnych, to płomienne miłości i wielkie kłopoty i tychże, w istocie, w przypadku Pana Stanisława nie brakowało.  Autorka ukazuje Witkiewicza jako niezwykle spokojnego, żeby nie powiedzieć, statecznego męża (co nie przeszkadzało mu w romansowaniu i kochaniu na zabój), nie goniącego za bogactwem, czasami hipokrytę, ale zawsze walczącego o własne przekonania. Budzyńska nie przemyca własnych poglądów, nie krytykuje, nie gani – obiektywnie opisuje to, co udało jej się ustalić, a tam gdzie pozwala sobie na przypuszczenia, wprost na nie wskazuje. Nie wystawia laurki Witkiewiczowi, nie stawia go na piedestale, nie klęka przed Jego wielkością – opisuje go natomiast z szacunkiem, stąd też jest to biografia idealna. 

„Witkiewicza” czyta się świetnie, zwłaszcza że Znak zadbał o wypełnione fotografami wydanie, dzięki którym rodzina Witkiewiczów, Helena Modrzejewska i  Henio Sienkiewicz, wszyscy ci Gierymscy i Chełmońscy, Dembowscy, poddasza Hotelu Europejskiego w Warszawie, Zakopane wreszcie czy chorwacka Lovrana stają się nam jeszcze bliższe 
 ...(tak sobie czasami myślę, że chyba każdy, kto miałby styczność chociażby z procentem osób, z jakimi kolegował się imć Witkiewicz, stałby się co najmniej malarzem akwarelowych krajobrazów, a poetą z pewnością)...

Nie pozostaje mi nic innego jak jechać do Zakopanego. W ostateczności do Ameryki, ale tylko w towarzystwie Sienkiewicza i Modrzejewskiej 😉

Polecam!

Więcej na moim fb i www.

#witkiewicz #nataliabudzyńska #witkacy #zakopane #modrzejewska #sabała #sienkiewicz #biografia #wydawnictwoznak #recenzjaksiążki #recenzja #booklover #bookstagram #bookstagrampl #książka #lubięczytać #kochamczytać #dobraksiążka #instaksiazka #instabook #czytambolubię #polskibookstagram #książkoholik #bookaddict #bookcollector #bookclub #bookphotography #czytaniejestsuper #czytaniejestfajne
„Skucha” – za PWN (sjp.pwn.pl) «w zabawach „Skucha” – za PWN (sjp.pwn.pl) «w zabawach dziecięcych: pomyłka, potknięcie powodujące utratę punktów lub dopuszczenie przeciwnika do gry».
Można „Skuchę” czytać jako bolesny reportaż o losach bojowników podziemia demokratycznego, tych, którzy walczyli o wolność za czasów Solidarności, a jak już wydawało im się, że ją wywalczyli, to się okazało, że niczego nie wygrali.(...) Bo gdy opadnie wojenny kurz, kiedy walczących dopada rzeczywistość, gdy wracają do domu z okopów, okazuje się, że powojenny odcień szarości jest zbliżony do tego, który starli się wytrzeć, a nawet dojmująco wyblakły. 

Książka powstawała przez dwadzieścia kilka lat, nie jest zatem wynikiem paru rozmów przy kawie. Jej bohaterowie nie są przedstawiani jako herosi – często w tekst Autora wkrada się drwina, pastisz i czarny humor, konfrontowane nagle z gorzkimi doświadczeniami, intymnymi zwierzeniami i niemalże wchodzeniem w pościel i zaglądaniem pod łóżka (alkoholizm, zmiana płci, choroby psychiczne, uzależnienia wszelakie, zdrady i współpraca ze służbami, nieumiejętność nawiązania poprawnych relacji z dziećmi…). Wykorzystując tytuły rozdziałów książki: od szwoleżerów po trumnę.(...) 

Bader wyznał kiedyś, że fakty traktuje przez palce. Wierzę jednak w to, co sam powiedział o „Skusze”: „ciężar gatunkowy” i ostateczny wydźwięk treści „Skuchy” zaskoczyły go. Mimo wkradającego się do niej niekiedy treściowego chaosu, ale i płynącego z niej ogromnego poczucia beznadziei i klęski, jest ciekawym spojrzeniem na postaci, o których historia nie powinna zapominać. 

Więcej na moim fb i www.

#skucha #hugobader #wydawnictwoczarne #reportaż #nonfiction #recenzjaksiążki #recenzja #booklover #bookstagram #bookstagrampl #książka #lubięczytać #kochamczytać #dobraksiążka #takczytam #instaksiazka #instabook #czytambolubię #polskibookstagram #książkoholik #bookaddict #bookcollector #ksiazkanadzis #booknerd #bookclub #bookphotography #czytaniejestsuper #czytaniejestfajne
Każdy ma jakieś swoje NIE MA; nie ma takiej i ta Każdy ma jakieś swoje NIE MA; nie ma takiej i takiego, który nie miałby NIE MA.

NIE MA jest wpisane w życie, jak narodziny i śmierć. 

Może być nim i jest brak wszelaki: widelec, pamięć, zdrowie, dom, ojciec.

W „NIE MA” Mariusza Szczygła jest pozornie dużo tego, co się ma (to tak nieco na przekór, jak druga strona medalu „NIE MA”; celowy, jak sądzę, zabieg, by pokazać stratę). W rzeczywistości to książka o tym, kogo i czego nam brakuje, za kim i za czym tęsknimy, o posiadaniu i braku; pokazana przez pryzmat opisywanych przez Autora historii: ojca, pisarza, sióstr-bliźniaczek, końca świata, rzeźbiarza, pewnej willi i mejla, który doprowadził Autora do podążenia najciemniejszą z dróg. To również o tym, jak dzięki „NIE MA” ktoś poczuł radość, stał się lekki i szczęśliwy. 

Książka gorzko-słodka, piekielnie refleksyjna, bo i szczera. 
Niełatwa.
I znów jest tak, że o ile dobrze czytało się o tych, którzy byli i są gdzieś hen daleko, to im bliżej Autor był siebie, tym bardziej miałem wrażenie, że za bardzo uchylił przed Czytelnikami zamknięte drzwi. Czy reportaż może być tak namacalny, tak dotkliwie realny, że czuć przyspieszony puls jego Twórcy? Słyszeć odgłos spływającej po policzku łzy? 

To książka o NIE MA Mariusza Szczygła. O „mężczyźnie w dojrzałym wieku, który kocha życie, ale każdego dnia myśli o śmierci”. 

#niema #mariuszszczygieł #dowodynaistnienie #reportaż #nonfiction #recenzjaksiążki #recenzja #booklover #bookstagram #bookstagrampl #książka #lubięczytać #kochamczytać #dobraksiążka #takczytam #instaksiazka #instabook #czytambolubię #polskibookstagram #książkoholik #bookaddict #bookcollector #ksiazkanadzis #booknerd #bookclub #bookphotography #czytaniejestsuper #czytaniejestfajne
Są na świecie autorki i autorzy książek, któr Są na świecie autorki i autorzy książek, którzy czegokolwiek by nie wydali, to i tak przeczytałbym „w ciemno”. Jedną z nich jest Mary Beard (...). W „Dwunastu cesarzach” Beard nie zabiera czytelnika, by wraz z nią przeniósł się w czasy Juliusza Cezara i śledził losy jego politycznych następców – aż po Domicjana. To nie jest książka ściśle historyczna, przedstawiająca życie i śmierć każdego z Wielkiej Dwunastki; w rzeczywistości skupia się na czasach nam współczesnych (powinienem napisać „nowożytnych”). 
Każdemu z nas znany jest wizerunek „typowego” rzymskiego cesarza. Bez trudu rozpoznamy „po wyglądzie” Cezara, czytaliśmy o najbardziej pikantnych szczegółach z życia szalonego poety Nerona, a być może stojąc przed wielkimi (także w znaczeniu formatu) obrazami ujrzeliśmy roznegliżowane odaliski (nie mylić z rzymskimi obeliskami), oddające się orgiom urządzanym przez bezecnego Tyberiusza.(...)
Tymczasem Beard zaskakuje czytelnika, gdyż pyta: dlaczego właśnie ta dwunastka stała się tak popularna w świecie sztuki? Dlaczego uwieczniano i kopiowano ich wizerunki już w czasach Odrodzenia? Zastanawia się, co twarze dyktatorów (i łączące się z nimi konotacje) znaczyły kiedyś i co znaczą dzisiaj. Czy mogą wywoływać (prócz poczucia, że obcuje się z pięknem czy „sztuką wysoką”) jeszcze jakąś głębszą, dwuznaczną siłę oddziaływania? (...)
Dwunastu cesarzy” gwarantuje masę zaskoczeń. Staje się książką idealną nie tylko dla miłośnika starożytnego Rzymu, ale każdego ciekawego świata, wrażliwego na piękno i pragnącego zabawić się w odkrywcę antycznych zagadek czytelnika. 

Książkę wspaniale przetłumaczył Norbert Radomski. 

Więcej na moim fb i www.

Książkę otrzymałem dzięki portalowi sztukater.pl. 

#dwunastucesarzy #marybeard #domwydawniczyrebis #recenzjaksiążki #norbertradomski #recenzja #booklover #bookstagram #bookstagrampl #książka #lubięczytać #kochamczytać #dobraksiążka #takczytam #instaksiazka #instabook #czytambolubię #polskibookstagram #książkoholik #bookaddict #bookcollector #ksiazkanadzis #bookclub #bookphotography #czytaniejestsuper #czytaniejestfajne @dom_wydawniczy_rebis
Zmierzyłem się z kultową, przeogromną książk Zmierzyłem się z kultową, przeogromną książką, dzięki której Borys Pasternak otrzymał literackiego Nobla. „Arcydzieło”, pisali, „ponadczasowa powieść o miłości”. I mimo, że bardzo się starałem dać się ponieść rewolucyjno-wojennym czasom, ugrzęzłem w książce jak bohaterowie na dalekiej północy czy wschodzie, sam już nie wiem. 

Wystarczy zerknąć na entuzjastyczne recenzje, aby dowiedzieć się, o czym Pasternak opowiada. A opowiada wybitnie plastycznie. I ja się pod nimi wszystkimi podpisuję, tyle że nie znajduję w książce zaliczanej do klasyki tego „czegoś”. Trójkąt Jurij-Lara i Strielnikow owszem, wydarza się, ale (...)

Miałem wrażenie, jakby Autor nie potrafił oddać niezwykłości uczucia, które połączyło młodych i które, jak wynikało z książki, miało pchać ich w nieznane rejony i w konsekwencji dorowadzić do klęski. (...)

„Doktor...” nie jest typowym love story (stąd nie rozumem, dlaczego usilnie tak się go właśnie „reklamuje”) – to raczej opowieść o okrucieństwie, szaleństwie i sadyzmie wojny oraz niedorzeczności i brutalności rewolucji. O upadku człowieczeństwa i o demonach, które politycy umieją wywołać wśród zwykłych ludzi. To oczywiście również książka o zakłamaniu radzieckiej nowej czerwonej „elity” i o tym, jak rewolucja pożera własne dzieci.

Mimo tego natłok wydarzeń – przeważnie mało istotnych, dziejących się jakby na uboczu głównych wątków historii, połączony z ogromem postaci – również występujących „na chwilę”, tylko by ukazać jaką cechę lub postawę, którą Autor potępia lub chwali – rozmywał, rozrywał spójność powieści, utrudniał mi jej odbiór.

Oj, wynudziłem się, umęczyłem. Jestem rozczarowany. Powiem jedno: uff.

Więcej na moim fb i www.

#doktorżywago #boryspasternak #nobel #wydawnictworebis #recenzjaksiążki #recenzja #booklover #bookstagram #bookstagrampl #książka #książki #lubięczytać #kochamczytać #dobraksiążka #takczytam #instaksiazka #instabook #czytambolubię #polskibookstagram #książkoholik #bookaddict #bookcollector #czytam #ksiazkanadzis #booknerd #bookclub #bookphotography #czytaniejestsuper #czytaniejestfajne
Follow on Instagram

Youtube

Marcin Masłowski Autor

Marcin Masłowski Autor
YouTube Video UCynh2UlKEAlIgW3-wiOxRKA_Aw7mG6WU6b4
"Wyrocznia Środka", drugi po po "Czteropalczastych" tom serii "Dzieci Czystej Krwi"
Zapraszam do obejrzenia zapisu ze spotkania autorskiego z 23 czerwca 2021 roku w przesympatycznej Bibliotece na Złotnie, Rozmawiamy o "Dzieciach Czystej Krwi" - Czteropalczastych i Wyroczni Środka
Drodzy Czytelnicy! Dziś mam dla Was coś specjalnego. Wielkimi krokami zbliża się premiera "Wyroczni środka", drugiego tomu cyklu "Dzieci Czystej Krwi". 
Pierwszy tom: "Czteropalczaści" to mój debiut. Przypomnijcie sobie tę historię, a jeśli nie mieliście jeszcze okazji sięgnąć po moją powieść, to mam nadzieję, że to, co za chwilę obejrzycie, Was do niej przekona.
Subscribe

Archiwa

  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • sierpień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • lipiec 2020
  • czerwiec 2020
  • kwiecień 2020
  • marzec 2020
  • luty 2020
  • styczeń 2020
  • grudzień 2019

Kategorie

Komentarze

  • Marcin Masłowski - „Dwa końce świata” – śmiać się, czy oburzać?
  • Jakub - „Dwa końce świata” – śmiać się, czy oburzać?
  • Marcin Masłowski - Dyplomacja. Ameryka i reszta świata
  • Martyna - Dyplomacja. Ameryka i reszta świata

Wpisy

  • Gdy mężczyźni nie mają żadnych wad… 2 lutego 2023
  • Stalutek, Stach, Stalu, pan Witkowic 30 stycznia 2023
  • Od szwoleżerów po trumnę 29 stycznia 2023
  • „O fortuna Titi!” 23 stycznia 2023
  • Zawiedzione nadzieje, czyli Doktor Żywago 22 stycznia 2023

[custom-facebook-feed]

  • 4comments
  • 83wpisy
  • 0users
  • 0likes
  • 0followers
  • 0subscribers
Wyrocznia Środka
Bard Motyw przez WP Royal.
Powrót na górę