
Ida przejmuje kontrolę
Przewrotnie zaskakująca treścią i konstrukcją głównej bohaterki, obezwładniająca bizarnym klimatem z pogranicza kryminału i thrillera psychologicznego (nie lubię książkowych klasyfikacji, bo to paskudne i szkodliwe szufladkowanie) książka Kjersti Halvorsen nie pozostawiła mnie obojętnym, nieco sponiewierała, wciągnęła, przeżuła i wypluła, po czym znów pochłonęła… I to był prawdziwie szaleńczy rollercoaster, a jak już dojechałem na metę, to długo siedziałem w wagoniku i zastanawiałem się, co tu się, qrczę, zadziało? Co pani Halvorsen ze mną zrobiła?
Bo jest tak: dziewczyna z problemami, wśród których największym jest obezwładniający ją strach przed terrorem, zamachem, gwałtownym zejściem, powtórką z pana, co chodził po norweskiej wyspie i strzelał do studentów. Niejako na przekór sobie i aby „przejąć kontrolę” Ida samotnie rozpoczyna studia. Próbuje wieść „normalne” studenckie życie. Naukę łączy z zabawą, pracę w samotności z plotkami i imprezami, a mimo to nieustannie zdaje sobie sprawę z osaczającego ją, niezidentyfikowanego i chorobliwego zagrożenia (przyjmuje ono postać niemal zmaterializowaną).
Halvorsen zatruwa nas paranoją Idy. Wpełzamy w myśli bohaterki, stajemy się grozą, dotykamy strachu, który i nas zaczyna paraliżować. To najmocniejsza część powieści, potężnie uzbrojony filar, który dźwiga całą historię i nie pozwala jej zwiędnąć.
Właśnie wtedy na scenie pojawia się Aksel, pryszczaty nerd (najbardziej typowy z typowych), incel, idealny kandydat na psychopatycznego killera. Chłopak z mrokiem kryjącym się w oczach, nieszczerością i (udawaną?) naiwnością, raptownymi zrywami zaangażowania. To prawiczek łaknący kobiecego ciała.
Wszystko, co później zrobi Ida, będzie wyczerpaniem tytułu książki, a jednocześnie niedopowiedzeniem i zagadką. Każde jej spotkanie z Akselem odczuwałem jak spacer gołymi stopami po pogruchotanym szkle. Uśmiech na twarzy, piorunujący ból, ale ciągle do przodu!
I cały „pikuś” to odpowiedź na pytanie, czy owe „przejęcie kontroli” się dokonało. A może to tylko wrażenie? Wyobrażenie o rzeczywistości? Pobożne życzenie, ułuda?
Zachęcam. Wciągnie.
Przekład Karoliny Drozdowskiej, okładka Zuzanny Leśniak

