Howdy!
Howdy!
Jeśli spojrzeć na „To przez ten wiatr” jako na przygodową wizję amerykańskiego epizodu w życiu Sienkiewicza i Modrzejewskiej, odświeżającą nieco zapomniane wątki w biografii warszawskiej bohemy, to prócz brudnych paznokci aktorki i pijackiego oddechu pisarza nie pozostaje nic prócz zdziwienia. Jeśli natomiast odrzucimy alternatywną opowieść z wątkiem romantycznym, książka Jakuba Nowaka staje się pełnokrwistym westernem, ze świetnie oddanym klimatem kalifornijskiego miasteczka, rancz i kowbojów, Meksykanów i „czarnych”, segregacji i rasizmu, brutalności życia codziennego i ludzkiej namiętności, którą miota suchy, niespodziewany (tytułowy) wiatr. W miłosnym trójkącie występuje nieco niemrawy Bozenta Chłapowski (potargana Modrzejewska to nadal prawdziwa królowa), bo bardziej od niego wyrazistą i pełną gorącej krwi okazuje się być Anusia. Do tego łiskacz w saloonie i dziadzio Dan. Wszyscy klną tu na potęgę, aż się kurzy. Nerwowy dzieciak Charlie i jego dwuznaczna relacja z synem Heleny „Modjeska”.
Naprawdę kozackie połączenie.
I dlatego właśnie mam pewien kłopot z oceną książki. Czytało się ją świetnie, bo autor pióro ma lekkie, wchodziło się w dziewiętnastowieczny świat bez trudu, w niełatwe i podłe przecież czasy, ale wówczas rodziło się pytanie, czy dla urzeczywistnienia autorskiej wizji niezbędne były wątki pisarsko-aktorskie? A może, tak sobie myślę, klucz do poznania czai się w tytule? Może to wiatr wywiał z rodaków nadzieje i ambicje? Osamotnieni, nie potrafili już kierować uczuciami. Z każdym dniem coraz bardziej zagubieni nie umieli przyznać się do porażki. Usychali jak winorośle, które chcieli uprawiać. Ogarniająca ich obojętność nie pozwalała im reagować na niesprawiedliwość i własną biedę. Śmierć stała się ich zwykłą towarzyszką, okryte smutkiem życie – przykrą codziennością. Bali się świata zewnętrznego i nie chcieli się do tego przed sobą przyznać.
A może, qrczę, może nowakowska wizja Sienkiewicza-erotomana to jednak jest coś? (żart)
Polecam Jakuba Nowaka przeczytać (zwłaszcza dla zaskakującego zakończenia czy literackich smaczków rodem z Krzyżaków), bo to oryginalna książka, która nie pozostawi Was obojętnymi.