Recenzje

Ludzka dziwność jest powszechna!

Jest w „Calypso” Davida Sedarisa sporo wdzięku, humoru wymieszanego ze szczyptą goryczy, że człowiek wpatruje się w te krotochwilne miniatury, śmieje się do rozpuku, a jednoczesnej czuje przez skórę, że pod kolorowymi przypowiastkami i krzykliwą skądinąd (i dobrze!) okładką, kryje się coś więcej niż zwykła kpina.

Na przedzie człapie zatem rodzina Sedarisa, której dostaje się najmocniej, a insza inszość, że całkiem zasłużenie (i prawdę mówiąc mam w nosie, że mogli przeczytać tę książkę). Począwszy od kłopotów z używkami, przez paskudne charaktery, po niezgodę na brak akceptacji oraz izolowanie się najbliższych. Sedaris pisze o tym, co go otacza i z czym spotyka się na co dzień – nawet jeśli nieco obraz ten ubarwia i przystraja tęczowymi flagami, trudno wyobrazić sobie, aby o wszystkich tych ważkich dlań sprawach mówić, że tak powiem, w stylu cmentarno-grobowym. Może więc towarzyszyć nam śmiech splątany z poczuciem obrzydzenia, może niezgoda na obsceniczność (a raczej dosadności opisów), ale z drugiej strony, do kroćset, why not? Czy o śmierci, uciążliwej (żeby nie napisać patologicznej) rodzinie, uzależnieniu i o kłopotach ze zdrowiem psychicznym zawsze trzeba mówić w pozycji na baczność? David S. nie zapomina, że pisze o sobie – zdarzają się i dygresyjki pisarskie i wyimki ze spotkań autorskich (tzw. opowieści dziwnej treści), obserwacje świata i ludzi poznawanie, jest sporo o partnerstwie i miłości – jak to w świetnych, błyskotliwych felietonach bywa. Uwielbiam historię o krokomierzu (ona jedna zastępuje tomy analiz o współczesnym „pędzie ku…”) i o pewnym żółwiu wodnym (słowo „skorpucha” trafia do mojego Słownika Słów Zupełnie Nieprzydatnych, Którymi Można Zaskoczyć w Trakcie Nudnego Sylwestra). Jest bizarnie i ja to kupuję.

Do tego tłumaczenie połówki Podkastu Amerykańskiego by Piotr Tarczyński, a posłowie – drugiej połówki tej pierwszej połówki by Jacek Dehnel, z czego powstaje całość.

Okładka Marta Konarzewska.

Total Page Visits: 31 - Today Page Visits: 1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *