Recenzje

Demon Copperhead – brzmi nieźle

Potężnie zbudowana powieść, w której na głównego bohatera spadają coraz to mocniejsze ciosy i wydawałoby się, że już gorzej być nie może, a tu nagle bum i łubudu!

Wszelkie nawiązania do „Davida Copperfielda” Charlesa Dickensa wzbudzały u mnie tylko grozę – makabrę pamiętającą prezent zdaje się, że urodzinowy, dzięki któremu dowiedziałem się:

– czym jest powieściowa cegła w brzydkiej okładce (co już było podejrzane jak na „książkę dla dzieci”), – że jestem jeszcze za mały Miki, aby Charlesa D. czytać. I polubić.

Stąd moje przed „Demonem” wewnętrzne opory, obawy i nieprzespane noce, a tu niespodzianka.

Autorka powrzucała do literackiego wora naprawdę sporo – począwszy od rodzinnych sekretów, strachu przed wanną, mistycznego ojca, matki-narkomanki i ojczyma-przemocowca, przez „prawdziwą przyjaźń”, amerykański system opieki społecznej, szkolne korytarze i boiska, nocne imprezy, po trawkę (zupełnie nie tę, na której się gra w amerykański football) oraz inne używki.

„Demon” to jednak powieść o ludziach i tym Kingslover absolutnie mnie ujęła. Tytułowy bohater to chłopak, z którym zakumplujemy się po kilku kartkach książki. Pełen humoru (nierzadko czarnego), spostrzegawczy, utalentowany i dzielnie znoszący wszystkie życiowe kopniaki w część ciała służącą poniekąd do siedzenia. Z drugiej – istne panoptikum osób, które Demon spotyka na ścieżce swego pogmatwanego życia. Toż to prawdziwa karuzela osobowości, na której D. chętnie się kręci. Szkopuł w tym, że jedni wstrzymują ruch, a inni napędzają jej mechanizm.

A zatem: bieda, nieco smutku, sporo zagubienia, ciągła walka o przetrwanie. Do tego „Demon Copperhead”, co nie da się zaprzeczyć, brzmi nieźle. Sporo o własnym ja i poszukiwaniu zwykłego szczęścia, domu i rodziny. Jest o miłości, o tych którzy „ciągną w dół”, o wszelkich „pierwszych razach”, nie zawsze udanych, nie zawsze godnych zapamiętania, ale przecież, kurczę blade, takie właśnie jest życie. No nie?  

Total Page Visits: 412 - Today Page Visits: 1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *