
24 godziny z życia kobiety
Zweig wielkim pisarzem był, wybitnym znawcą dusz i wnikliwym badaczem złożoności ludzkich charakterów. W zbiorze „24 godziny z życia kobiety” mamy wszystko, z czego stał się znany – nietypowe historie, trudne życiowe wybory, szczypta erotyki i perwersji, dramaty zajście prawdziwe i wydumane przez naiwną, małomiasteczkową (a nawet wiejską) wrażliwość.
Skrótem – szał zupełny w „Leporelli”, w której prosta dziewczyna, zapatrzona w swego pana i władcę, staje się pierwowzorem pewnej pani z powieści Kinga i filmu Misery (zabrońcie mi mieć takie skojarzenia!). Tytułowe opowiadanie to znów fenomenalna historia porywająca mieszanką nałogów, pragnień i tłumionych namiętności (hazard, kasyna, pieniądze, obskurne pokoje i luksusy, moralna zgnilizna i bogactwo serc; on piękny, o cudnych dłoniach, a w dodatku Polak). W „Amoku” lądujemy w tropikalnej dziczy – i znów wątek upadłej niewiasty nękanej poczuciem winy oraz lekarza, który na szali kładzie hipokratesową przysięgę i kobiecą cnotę (gęsta, „potliwa” historia z nieszczęśliwą miłością w tle). „List od nieznajomej” to historia spojrzeń i największych pasji – tu mężczyzna to zdobywca, a kobieta, świadoma wszelkich konsekwencji, to stworzenie bezbronne z jednej strony, a z drugiej pragnąca miłości, gotowa poświęcić siebie dla ulotnych chwil. Temat „pensjonarski”, ale świetnie skrojony, szczery i zupełnie wiarygodny. Chce się kochać dla takich zdradliwych chwil! W „Ulicy w świetle księżyca” z portowej speluny trafiamy na arenę uczuć wzniosłych, dumy i honoru, w który gubi się główny bohater, a my wsłuchujemy się w jego opowieść jak w najlepszą z baśni.
Na koniec treści na wskroś literackie: „Mendel od książek” i „Zbiór, którego nie było” – melancholijne opowieści o miłości do książek, niszczące wiarę, kariery i dusze.
W tle, jak to u Zweiga, przewalają się wzburzone bałwany oceanów historii. Bohaterowie opowiadań dumnie stawiają im czoła, są też i tacy, którzy toną zatraceni. My zaś, dla zachowania zasad bezpieczeństwa, możemy zająć się poszukiwaniami nawiązana i dwuznaczności. Światy Zweiga są z nich utkane, wystarczy musnąć jedną nić, aby dostrzec w promieniach słońca skomplikowany i oszałamiający pajęczy splot.
Polecam w sposób absolutny.
Okładka: Henri Matisse, przekład: I. Czermakowa, Z. Rittnerowa i M. Wisłowska

